poniedziałek, 15 czerwca 2020

Grupa Motylki - wtorek 16/06.2020.

Drogie dzieci 😊

Dziś dla odmiany, nie będziemy gimnastykować naszych ciał ale języczek. Potrzebne nam będzie do tego lusterko. Razem z rodzicami wykonujcie ćwiczenia języka zgodnie ze wskazówkami w tekście, obserwując jednocześnie jego ruchy w lusterku:

Język przyjechał na wakacje nad morze. Bardzo się zdziwił, gdyż po raz pierwszy w życiu je zobaczył (dzie- ci wysuwają wargi do przodu: oooo). Nie spodziewał się, że jest takie duże (dzieci wysuwają język do góry, w stronę nosa, a potem do dołu, w stronę brody) i takie szerokie (dzieci przesuwają język od jednego do drugiego kącika ust). Wskoczył do wody i przeskakiwał przez fale (dzieci przesuwają język od górnych do dolnych zębów). Zobaczył wśród nich pływające rybki (dzieci wysuwają wargi mocno do przodu). Potem rozłożył sobie kocyk (dzieci wędrują językiem po podniebieniu od górnych zębów w stronę gardła) i leżał nieruchomo (dzieci kładą język na dole jamy ustnej, czubek i boki języka dotykają dolnych zębów). Później poszedł grać w siatkówkę plażową (dzieci odbijają czubek języka w różnych miejscach od podniebienia).


Przyjrzyjcie się poniższym rysunkom. Czy wiecie co one przedstawiają? Porównajcie wygląd muszli, czy wszystkie są takie same? A może macie prawdziwą muszlę w domu. Jeśli tak, przyłóżcie ją do ucha. Co słyszycie? 






Gdzie można znaleźć muszlę? Co jeszcze można znaleźć nad morzem podczas letniego wypoczynku?

Zapraszamy Was teraz do wysłuchania opowiadania czytanego przez Waszych rodziców 
M. Strękowskiej – Zaremby pt. Bursztynek. Słuchajcie uważnie, gdyż waszym zadaniem będzie udzielić później kilku odpowiedzi na pytania. Ilustracje do opowiadania znajdziecie w książce "Olek i Ada na szlaku przygód" str. 84 - 87.

Kiedy zbliżają się wakacje, wszyscy się cieszą, a najbardziej słońce. Każdego ranka budzi się coraz wcześniej i świeci radośniej. Ledwie wstanie, zagląda w okna i zachęca do zabawy. Niewątpliwie z tego właśnie powodu dzieci w przedszkolu Olka i Ady bardzo nieuważnie słuchały bajki, którą czytała im pani. – Widzę, że nie możecie się doczekać wakacji – powiedziała pani, zamykając książkę. – Nie możemy! – przyznał Marek. – Tata obiecał, że w tym roku pojedziemy w góry, bo rok temu byliśmy nad morzem i spiekłem się na słońcu. Wyglądałem jak spalony naleśnik. Ledwie przeżyłem – dodał z dumą. Marek oczywiście przesadził. Dzieci pamiętały, że przywiózł z wakacji ładną opaleniznę. Na pewno nie przypominał spalonego naleśnika. – Ja przywiozłam znad morza muszlę, w której coś szumi – przypomniała Jola. – Co szumi? Wiatraczek? – zainteresował się Olek. – Nie wiem, nie sprawdzałam. Pani wyjaśniła, że w muszli szumi morze, ale nie wszyscy w to uwierzyli. Przecież niemożliwe, żeby morze zmieściło się w jednej muszelce. – A ja znalazłam na plaży bursztyn z zatopionym komarem. Noszę go ze sobą od powrotu z wakacji – powiedziała Ola i pokazała dzieciom żółty, przezroczysty bursztynek z nieruchomym komarem w środku. Wydawało się, że śpi w lśniącej, bursztynowej bańce jak śpiąca królewna w królewskim łożu. „Jak on wszedł do środka?” – zastanawiał się Olek. Przypomniał sobie o komarze zatopionym w bursztynie dopiero po powrocie do domu. W przedszkolu tyle się działo, że nie zdążył porozmawiać o nim z Olą. – Pytasz, jak komar znalazł się w środku? – tata przerwał pracę nad projektem hali dworca kolejowego. – To wyjątkowo ciekawa historia. Brzmi jak bajka, ale jest najprawdziwszą prawdą. Do pokoju przybiegła Ada. – Ja też chcę posłuchać bajki – Ada położyła się na kanapie. – Tata mówi, że to prawda, nie bajka – sprostował Olek. – To chcę posłuchać nie bajki – upierała się Ada. – Drogie dzieci, proszę o głos – przerwał spór tata. – Było to bardzo dawno temu, przed milionami lat. Nad Morzem Bałtyckim szumiały gęste lasy. Szuuu, szuuu, szuuu... Wiatr od morza kołysał gałęziami pradawnych sosen i wysokich paproci. Pewnego słonecznego dnia mały komar usiadł na pniu drzewa. Sądzę, że chciał chwilę odpocząć i lecieć dalej. Niestety, wpadł w pułapkę. Z pęknięcia na pniu wypłynęła gęsta, lepka żywica. Ciężka kropla spłynęła na naszego komarka i oblepiła go dookoła. Dostał się w sam środek kleistej kropli, która zastygła i stwardniała. Pewnego razu sztorm powalił nadbrzeżne drzewa. Kropla, chlup!, wpadła do Bałtyku. Morska woda chłodziła ją i obmywała, aż któregoś dnia wyrzuciła na plażę. Znalazła ją Ola z przedszkola i zawołała: „Hura! Znalazłam bursztyn!”. Zabrała go do domu, żeby pokazać w przedszkolu. W środku jej bursztynu mały komar śpi głębokim snem i cieszy oczy. Do pracowni zajrzała mama. To, co zobaczyła, nie ucieszyło jej oczu. Ada smacznie spała, zwinięta w kłębek. – Dlaczego uśpiliście Adę? Wyśpi się w dzień, a potem w nocy będzie rozrabiała. Jakoś nie mogła uwierzyć w to, że nikt Ady nie usypiał, ani w to, że zaraziła się snem od komara sprzed milionów lat.

  • O czym rozmawiały dzieci w grupie? 
  • Gdzie rok temu na wakacjach był Marek? 
  • Co przywiozła z wakacji Jola? 
  • Co szumiało w muszli? 
  • Co znalazła Ola będąc na wakacjach, jak on wyglądał? 
  • Co znajdowało się w środku bursztynu? 
  • Opowiedz swoimi słowami na podstawie opowiadania jak powstaje bursztyn. 
W kartach pracy cz.5 wykonajcie dziś zadania na stronach 66 i 67. 

Na zakończenie posłuchajcie proszę piosenki o bursztynie: 


Pozdrawiam, wych. B.Zgudka 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.